Sithonia – greckie wakacje na Półwyspie Chalkidiki

Wrzesień 9, 2021

Kategorie: Blisko , Grecja

Półwysep Chalkidiki, zwany greckimi Karaibami, przywrócił mi miłość do Grecji. Oczarował spokojem, pięknymi plażami, cudowną pogodą, wspaniałymi widokami,  klimatycznymi tawernami i pysznym jedzeniem. Co więcej, w szczycie sezonie nie spotkasz tu tłumu turystów, a wiele plaż będziesz mieć tylko dla siebie. Chalkidiki uchodzi za najpiękniejsze wybrzeże Grecji i jedno z najczystszych w Europie. Aż 42 plaże mają błękitną flagę (wyróżnienie przyznawane za czystość piasku i wody).  Jeśli szukasz prawdziwego odpoczynku – leć na Chalkidiki!

 

Półwysep Chalkidiki – greckie Karaiby

Półwysep Chalcydycki leży u wybrzeży Morza Egejskiego. Składa się z trzech cypli – Kassandry, Sithonii i Athos, które układają się jak zęby w trójzębie Posejdona. Pierwszy z „palców”, Kassandra,  jest najbardziej rozwinięty turystycznie, najpopularniejszy i najbardziej zaludniony. Athos z kolei to republika monastyczna, założona w 963 roku na mocy dekretu cesarskiego i jak każda republika posada własny parlament, rząd i policję. W dwudziestu klasztorach nadal żyją mnisi, a samo zwiedzanie klasztorów wymaga specjalnego pozwolenia.  Wjazd na półwysep Athos podlega ograniczeniom, a Świętą Górę mogą odwiedzać tylko mężczyźni. Statki z kobietami na pokładzie nie mogą podpływać bliżej niż na odległość 500 m od brzegu półwyspu.

 

 

Na nasze letnie wakacje wybraliśmy środkowy palec, czyli Sithonię. Miejsce, o którym nic nie wiedziałam przed zakupem biletów lotniczych, stało się synonimem odpoczynku i prawdziwych greckich wakacji. Znaleźliśmy tu wszystko, czego dusza pragnie do wypoczynku i dużo więcej. Dodatkowo, ceny noclegów i dań w tawernach były zaskakująco niskie, dużo niższe niż w innych częściach Grecji. Najszybciej i najtaniej dotrzesz tu samolotem do Salonik (np. Ryanair z Modlina lub Krakowa), a potem wynajętym samochodem gdzie oczy poniosą. My skorzystaliśmy z usług firmy Thrifty i dostaliśmy nowy samochód, wszystko przebiegło szybko i sprawnie, pomimo nocnej pory przylotu.

 

Sithonia – gdzie nocować

Sithonia jest sennym zakątkiem o oszałamiającym naturalnym pięknie i bez tłumów. Półwysep, zwłaszcza w jego południowej części jest słabo zaludniony, bardziej górzysty, porośnięty lasami, pełen zatoczek, piaszczystych plaż błyszczących w słońcu, jakby piasek był zmieszany z brokatem. Warto przejechać się bocznymi drogami, poszukać plaż tylko dla siebie, zasiąść w klimatycznych tawernach, posłuchać cykad.

 

 

Naszą bazą wypadową było Sarti, jedno z większych miast na Sithonii, co nie oznacza, że jest wielkie 🙂 Sarti nie jest nawet duże. Jest za to  klimatyczne, położone bezpośrednio nad długą plażą, z przyjemną promenadą wzdłuż plaży, przy której ulokowały się tawerny i restauracje. Zabudowa miasta jest niska i bardzo spójna. Nie ma tu wielkich hoteli, głośnych dyskotek, główne uliczki miasta wyłączone są z ruchu. Na końcu promenady (w centrum miasta) znajduje się niewielkie wzniesienie stanowiące punkt widokowy na okolicę.

 

 

Na plaży, co kilkaset metrów, rozmieszczone są beach bary. Wiele tawern znajduje się bezpośrednio przy plaży, a w ich plażowych ogródkach suszą się ośmiornice na kolację.  Restauracje  serwują przepyszne dania kuchni greckiej, mnóstwo świeżych owoców morza w najróżniejszych konfiguracjach. Stoliki często ustawione są na miękkiej, zielonej trawce, a całość jest bardzo kameralna i taka swojska. W południe tawerny świecą pustkami, zapełniają się wieczorami. Nasze ulubione restauracje to Megas Alexandros Taverna i Restaurant Kotsaris.

 

 

Z plaży w Sarti widać Górę Athos, która wyrasta z morza dosłownie na wprost tej części półwyspu. W okolicy Sarti znajduje się mnóstwo cudnych plaż i zatoczek. To świetna baza wypadowa do zwiedzania wschodniej i południowej Sithonii. W mojej ocenie to właśnie najpiękniejsza część Sithonii, a pewnie i całego Półwyspu Chalkidiki.

 

Oferta noclegowa w Sarti jest bardzo duża i każdy znajdzie coś dla siebie. Są to głównie apartamenty lub niewielkie hoteliki, najczęściej umiejscowione przy głównej ulicy na wprost plaży. Warto wiedzieć, że na stronach rezerwacyjnych typu Booking dostępność noclegów jest dużo mniejsza niż w rzeczywistości. Na Sithonii jest też wiele campingów umiejscowionych bezpośrednio przy wspaniałych plażach.

 

Sithonia – najpiękniejsze plaże

Na samej Sithonii plaż jest ponad 100, a może i więcej, bo nie wszystkie mają nazwy i są zaznaczone na oficjalnych mapach.

 

 

Duże, małe, piaszczyste, skaliste, kilometrowej długości i ukryte w zatoczkach. Do wyboru, do koloru. Na większości plaż znajdują się beach bary z parasolami i leżakami do wynajęcia. najczęściej zajmują one połowę plaży, a druga połowa jest dla plażowiczów, którzy nie chcą korzystać z tych atrakcji. Niektóre beach bary są kameralne, muzyka cicho sączy się pośród fal, w innych dudni jak szalona i słychać ją nawet w najodleglejszej części plaży. Takich plaż unikamy jak ognia. W zasadzie to unikamy także tych zbyt zagospodarowanych, więc tu znajdziesz raczej ranking subiektywny plaż spokojnych i bardziej dzikich, czyli w moim mniemaniu najpiękniejszych. Jest kilka plaż na Sithonii, uznawanych za najpiękniejsze we wszelkich rankingach, ale niestety padły one ofiarą swojej popularności. Są piękne, ale nawet na pustej Sithonii, na tych plażach zbierają się tłumy. Jakby wszyscy turyści zgromadzili się właśnie tam. To niestety odbiera im cały urok, więc w moim rankingu znajdują się na końcu. Oczywiście byliśmy w stanie odwiedzić zaledwie kilka plaż w ciągu 5 dni pobytu, ale za to starannie je wybrałam. Oto i one:

 

  • Platania Beach

Wypatrzona z Sarti, ładna zatoczka średniej wielkości z jaśniutkim piaskiem i ciepłą, turkusową wodą. Szybki dojazd główną drogą i przejazd przez malutką osadę, z widokiem na Górę Athos i Sarti. Na środku plaży kilka parasoli do wynajęcia, nie ma za to żadnego baru. Po lewej stronie skałki, z których widok jest jeszcze lepszy. Duży, bezpłatny parking i zero ludzi. Nie mam pojęcia dlaczego, jakoś mało znana ta plaża i całe szczęście. Nasza ulubiona, wracaliśmy na nią kilka razy. Nocleg w którymś z domów przy plaży byłby idealną opcją.

 

  • Fava Beach

Plaża Fava znajduje się na południe od popularnej plaży Karidi w Vourvourou. To w rzeczywistości trzy plaże obok siebie,  położone u stóp zalesionych wzniesień, na których zbudowane są wille. Plaże są osłonięte i rozdzielone skałami w taki sposób, że każdy znajdzie dla siebie pusty zakątek wśród skał. Przy wejściu na plażę ludzi jest ciut więcej, ale wystarczy odejść w prawą lub lewą stronę by zostać samemu. Woda jest niezwykle czysta i spokojna, a dno piaszczysto-żwirowe.

 

  • Klimataria Beach

Niewielka plaża na południe od Sarti, w pobliżu ogromnej (i pustej) plaży Sykia. Już sam dojazd zapewnia cudne widoki, a plaża widoczna jest z drogi.  Większa część plaży zajęta jest przez beach bary i parasole z leżakami, ale i my znaleźliśmy niezłe miejsce dla siebie. Nad plażą, na skałach, znajduje się kapliczka, do której można podejść. Wejście do morza jest płytkie, woda niesamowicie przezroczysta, dobre miejsce na snorkling.

 

 

  • Tourkolimnionas beach

Plaża podobna do Klimatarii i w jej pobliżu, w zatoczce, przy której kończy się droga. Podobnie łagodne wejście do morza, spokojna woda, turkusowa, otoczona niewysokimi skałami. Część plaży zajęta przez parasole i leżaki, reszta pusta. Cicho i kameralnie.

 

 

  • Mega Portokali Beach

Znajduje się ok. 7 km od Sarti i dojazd do niej oznaczony jest jedynie niewielkim odręcznym napisem na jakiejś płycie przyczepionej do drzewa. Mimo to plaża jest zatłoczona, bo jest malutka. Ukryta przed światem, bo oddzielona od drogi lasem, na pewno jest śliczna. Ale to właśnie jedna z tych plaż, na których jest zbyt dużo ludzi.

 

 

  • Orange Beach (Kavourotripes)

Wskazywana jako najpiękniejsza plaża na Chalkidiki, jednak popularność jej zdecydowanie zaszkodziła. Składa się z malutkich zatoczek oddzielonych niskimi skałami, w kształcie szczypców kraba. W jednaj części zorganizowana, ale muzyka tam puszczana jest tak głośna, że słychać ją daleko od beach baru i to ją dyskwalifikuje. Poza główną częścią, rozłożyć ręczniki można głównie na skałach, co nie jest zbyt komfortowe. Woda jest płytka, błękitna i wygląda jak jeden duży basen. Laguna, która kojarzy się właśnie z Karaibami. Robiliśmy do niej dwa podejścia, o różnych porach dniach i niestety ludzi zawsze było tak samo dużo. Komu to nie przeszkadza, ten będzie zachwycony.

 

  • Banana Beach (Rodia beach bar)

I na koniec plaża przy najfajniejszym beach barze, jaki widzieliśmy. Miłośnicy muzyki, dobrych drinków i lenistwa na trawie powinni właśnie tam się udać. Miejsce wygląda super, oprócz leżaków i parasoli w różnych kształtach i wielkościach, są pufy do leżenia na trawie w cieniu drzew, przyjemny bar i dobra muzyka. Sama plaża też ładna, otoczona wysokimi skałami, tylko dojazd 3 km szutrową drogą w dół (znaki na Rodia).

 

 

Gdybym przed wyjazdem przypuszczała, że Sithonia tak nam przypadnie do gustu, to nie ruszylibyśmy dalej, na Lefkadę. Bo choć i ta jest piękna, to na Sithonii czuliśmy się jak w domu. Z całą pewnością warto tu spędzić cały urlop i niespiesznie odkrywać swoje ulubione miejsca i plaże. Poza nimi niewiele jest do zwiedzania. Można skorzystać z wycieczek organizowanych przez lokalne biura podróży, można wynająć łódkę i popływać po zatoczkach, można kończyć dzień zachodem słońca podziwianym w jednej z wielu widokowo położonych tawern. Gorąco polecam Chalkidiki i jestem przekonana, że miłośnicy natury i spokoju poczują się tu wspaniale.

 

Jeśli podobał Ci się wpis i chciałbyś/chciałabyś śledzić nasze podróże, zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku i Instagramie.

 

Zobacz także:

Lefkada – najpiękniejsze plaże i przepis na wspaniałe, greckie wakacje

Co warto zobaczyć na Zakynthos (część II)

 

 

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o