Rejs po Jeziorze Szkoderskim

Listopad 7, 2019

Kategorie: Blisko , Czarnogóra

Rejs po Jeziorze Szkoderskim to chwila przyjemności w pięknych okolicznościach przyrody. Powinien być punktem obowiązkowym na liście czarnogórskich atrakcji. Otoczone górami, w bliskiej odległości do morza i innych atrakcji Czarnogóry, jezioro dostarczy Wam sporo przyjemności i relaksu.  Warto spędzić tu dzień, popływać łodzią czy kajakiem, obserwować ptaki, łowić ryby, czy zobaczyć jezioro z różnych punktów widokowych.

Jezioro Szkoderskie położone jest w większości na terenie Czarnogóry i trochę w Albanii i jest największym jeziorem na Półwyspie Bałkańskim. To także jeden z największych parków narodowych w Czarnogórze. W rejonie jeziora znajduje się 20 klasztorów, kościołów, wiosek, fortec i świętych zabytków. Jezioro pozostaje nietknięte przez turystykę, przynajmniej na razie.

 

Rejs po Jeziorze Szkoderskim

Rejs można rozpocząć w miejscowości Virpazar, gdzie tuż po wjeździe dopadnie Was jakiś naganiacz i zaproponuje swoje usługi. Jeśli nie skorzystacie z oferty to kilkadziesiąt metrów dalej znajdziecie regularne stoiska agencji turystycznych oferujących różnorakie rejsy. My skorzystaliśmy z oferty pierwszego naganiacza, ponieważ był idealny czas by popłynąć na jezioro, a poza tym po krótkich negocjacjach cena była dla nas do przyjęcia. Okazało się, że nasza łódka już wypłynęła i musimy ją dogonić kilka kilometrów dalej, więc syn naganiacza zawiózł nas do umówionego miejsca i łódka zaraz podpłynęła. Naszą towarzyszką była jedynie Rosjanka, która więcej zainteresowania okazywała Instagramowi niż widokom, a w dodatku dała się nieźle oskubać organizatorom rejsu, o czym piszę niżej.

 

 

Rejs drewnianą łódką trwał prawie trzy godziny, choć umówieni byliśmy na dwie. Mógłby trwać dłużej, gdybyśmy mieli ochotę wykąpać się na środku jeziora. Jednak nie mieliśmy strojów, a i pod wieczór woda nie była już zbyt ciepła, woleliśmy podziwiać jezioro z łodzi. Jak widzicie, wszystko jest dość umowne. Nasz kapitan miał płynnie mówić po angielsku, co w rzeczywistości nie miało miejsca, ale coś tam potrafił pokazać i wytłumaczyć.

Na jeziorze żyje 270 gatunków ptaków, w tym czaple, kormorany, kaczki, które doskonale widać z łodzi. Taflę jeziora porasta gęsta roślinność. Nasz kapitan twierdził, że to kwiaty lotosu, które o poranku rozkwitają na biało. Nie jestem przekonana, być może to po prostu lilie, ale na pewno pięknie wyglądają w porze kwitnienia.

 

 

Popołudnie na łódce

 

Na łódce ogarnął nas błogostan. Ciepłe, słoneczne popołudnie, delikatne kołysanie na wodzie, odgłosy ptaków, ale przede wszystkim wszechogarniająca cisza, uczyniły ten rejs niezapomnianym. Widoki na otaczające jezioro góry, liście roślin wodnych unoszące się na wodzie, przez które łódź torowała sobie drogę, promienie słońca pieszczące twarz i niczego więcej do szczęścia nie potrzeba. To chyba najlepsza pora na rejs.

 

 

Na mapie rejsu naganiacz pokazał nam, że dopłyniemy do miejsca, w którym rzeka wpada do jeziora. To piękne zakole oglądane z punktu widokowego. Czy dopłynęliśmy tam? Nie wiem ? Kapitan mówił, że tak, pokazywał górę, którą rzeka omija zakolem, ale wierzcie mi, z dołu to wszystko wygląda zupełnie inaczej.

 

 

Po wyjściu z łodzi nasza towarzyszka zapytała ile zapłaciliśmy za rejs. Okazało się, że ona zapłaciła więcej niż my za 4 osoby razem. Prawdopodobnie dlatego, że była sama na łodzi, ale potem nas dołączyli, więc teoretycznie powinni zwrócić jej różnicę. To też wyjaśnia dlaczego nam negocjacje poszły łatwo, skoro nasza towarzyszka opłaciła cały rejs.

 

 

Do Virpazar wróciliśmy już po zachodzie słońca, zrobiło się naprawdę chłodno. Głodni, poszliśmy zjeść do Silistrii, restauracji serwującej ryby i owoce morza na pokładzie drewnianego statku. Sama restauracja przyjemna, ale potrawy nas nie powaliły. Karp usmażony był w grubej warstwie panierki, za grubej zdecydowanie, a w środku był albo suchy albo niedosmażony. Restauracji jest sporo, więc spokojnie znajdziecie coś dla siebie.

 

Cena rejsu po Jeziorze Szkoderskim

 

W październiku rejs kosztował dla naszej czwórki łącznie 72 Euro – po 20 Euro/os za prawie 3 godziny + 4 Euro bilet wstępu do parku narodowego, Pola gratis. Dla porównania Rosjanka, która nam towarzyszyła, zapłaciła 79 Euro za swój rejs!

W sezonie ceny są dużo wyższe, zależą od ilości osób na łódce i długości rejsu. Zawsze należy się targować.

Rejsy dostępne są także z miejscowości Vranjina i Plavnica, ale największy wybór ofert jest w Virpazar.

 

Jeśli podobał Ci się wpis i chciałbyś/chciałabyś śledzić nasze podróże, zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku i Instagramie.

 

 

Zobacz także:

Najpiękniejsze trasy widokowe w Czarnogórze

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o