Podróże w 2022 roku
Luty 12, 2023
Kategorie: Blisko
2022 był rokiem powrotów. Z zasady nie lubię i nie wracam w te same miejsca wychodząc z założenia, że świat jest zbyt duży, a życie zbyt krótkie na powroty, ale zdarza mi się czynić wyjątki. Czasem takie powroty smakują wyśmienicie, ale bywa i tak, że nie przynoszą już takich wrażeń, jak ten pierwszy raz. Miniony rok przyniósł kilka dłuższych, co najmniej tygodniowych, wyjazdów i kilka weekendowych. Nie tak licznych jakbym chciała, ale nawet nie wiem kiedy minął…
Ferie na Teneryfie
Od kilku lat ferie zimowe spędzaliśmy w krajach egzotycznych lub na nartach, jednak tym razem zdecydowaliśmy się lecieć na Teneryfę. To nasze pierwsze zetknięcie z Wyspami Kanaryjskimi, więc to Teneryfa poszła na pierwszy ogień jako ta najbardziej różnorodna z wysp. Wyspa bardzo mi się podobała, szczególnie jej północ – Góry Anaga mnie oczarowały i chętnie spędziłabym cały urlop tylko tam. Odwiedziliśmy najpopularniejsze miejsca na Teneryfie, posmakowaliśmy pysznej kuchni, wygrzaliśmy się w ciepełku i już musieliśmy wracać. W tydzień mogliśmy zaledwie musnąć możliwości Teneryfy i z całego serca mogę polecić ten kierunek, zwłaszcza na ferie zimowe. Myślę nawet, że Teneryfa najlepiej smakuje zimą, gdy u nas szaro, buro i zimno.
Łysica w kwietniu
Będąc w okolicy Łysicy, jednego ze szczytów Korony Gór Polski, postanowiliśmy w końcu ją zdobyć. Trafiliśmy akurat na Zlot Czarownic, więc na szlaku było dość tłoczno i kolorowo, a poza tym wciąż leżał tam śnieg 🙂 Po zimowej wędrówce wygrzaliśmy się w Basenach Tropikalnych Binkowski Resort, całkiem miłe zakończenie dnia.
Toskania w maju
W Toskanii spędziliśmy dwa tygodnie 14 lat temu i od tej pory marzył mi się powrót. Zakochałam się w tamtejszych krajobrazach, malutkich miasteczkach i wyśmienitej kuchni. Tym razem tę cudną krainę chciałam pokazać swojej mamie, więc do większości miejsc wróciliśmy i zobaczyliśmy kilka nowych. Pogoda była majowa, czyli raz słońce, raz deszcz, ale Toskania pozostała niezmiennie piękna. Jedyne co się zmieniło to ilość turystów tłoczących się w najbardziej instagramowych miejscach.
Beskidy w czerwcu
Jako że wciąż nie zdobyliśmy wszystkich szczytów z Korony Gór Polski, w długi weekend czerwcowy ruszyliśmy na Mogielicę, Turbacz i Lubomir. Pogoda dopisała, widoki także, a lista KGP się powiększyła.
Kefalonia w lipcu
Przeglądając greckie wyspy, w oko wpadła mi Kefalonia, sąsiadka Zakynthos i Lefkady. A że z wiekiem zaczęłam doceniać krótki odpoczynek na ciepłej plaży w pięknych okolicznościach przyrody to Kefalonia okazała się strzałem w 10. Wyspa jest mała, kameralna, ma piękne i puste plaże, krajobrazy robią wrażenie, kuchnia grecka smakuje wyśmienicie, więc niczego więcej do szczęścia nam nie było potrzeba. Wygrzaliśmy się przed kolejnym wyjazdem na północ Europy.
Norwegia w sierpniu
To był nasz trzeci pobyt w Norwegii, ale pierwszy z przyczepą campingową. Z duszą na ramieniu spakowaliśmy się do wynajętej przyczepy i ruszyliśmy na podbój Norwegii. Cóż to była za cudna przygoda! Podróżowanie z przyczepą daje niesamowity komfort, bo domek na kółkach ma się zawsze przy sobie. Pogoda przez większość pobytu udała się wyśmienicie, a my trochę deptaliśmy po starych śladach, ale przede wszystkim odkrywaliśmy nowe, przepiękne miejsca. Wszystkie te grzechu warte miejscówki zebrałam w jednym wpisie (klik). Z całą pewnością to nie była ostatnia podróż z przyczepą.
Wrzesień na rowerze
Po okresie pandemii, w czasie której odkurzyliśmy i intensywnie użytkowaliśmy nasze rowery, w tym roku jeździliśmy zdecydowanie mniej. Ale kilka tras zrobiliśmy, w tym po raz kolejny świetną ścieżkę rowerową z Wołowa do Lubiąża oraz ścieżkę rowerową dawną trasą kolejki wąskotorowej w Dolinie Baryczy. Obie to jedne z moich ulubionych tras rowerowych blisko domu, obie gorąco polecam.
Październik w górach
Dwa wyjazdy w najlepszym kobiecym towarzystwie to magiczny czas w jesiennych górach. Nocleg w górskim schronisku to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju, koniecznie do powtórzenia. Możliwość pozostania hen wysoko, podziwiania zachodu słońca na wysokościach i klimatyczne spacery z samego rana uczyniły ten wyjazd jeszcze piękniejszym. Był więc nocleg w Odrodzeniu i spacery po okolicznych szlakach, a dwa tygodnie później wędrówki po Izerach i wejście na wieżę widokową Sky Walk.
Listopad w górach i we Włoszech
Z najbliżej nam położonych szczytów Korony Gór Polski do kompletu brakowało jeszcze Rudawca i Kowadła. Oba szczyty zdobyliśmy na początku listopada, a później polecieliśmy wygrzać się do Włoch. I to był trzeci tegoroczny powrót, tym razem na Wybrzeże Amalfitańskie. Region ten odwiedziliśmy kilka lat temu w szczycie sezonu i trochę pozostał nam niesmak, który teraz postanowiliśmy odczarować. Poza sezonem miejsce to wygląda zdecydowanie inaczej i jest dużo przyjaźniejsze. Wszystkie wrażenia opisałam tu (klik).
Mimo (za) dużej ilości pracy udało się nam spędzić kolejny rok w pięknych miejscach, nowych i znanych. Zaspokoiłam swoją potrzebę powrotu do Toskanii i Norwegii, więc teraz mogę śmiało realizować kolejne plany podróżnicze. Liczę na to, że w 2023 roku uda się znów spędzić wakacje w egzotycznym miejscu, choć coraz trudniej o tanie bilety. Wierzę jednak, że po pandemii podróże wrócą do jakiejś normalności i świat już na długo pozostanie otwarty.
Jeśli podobał Ci się wpis i chciałbyś/chciałabyś śledzić nasze podróże, zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku i Instagramie.
Zobacz także:
Dodaj komentarz