Lefkada – najpiękniejsze plaże i przepis na wspaniałe, greckie wakacje

Lipiec 15, 2021

Kategorie: Blisko , Grecja

Lefkada to niewielka wyspa grecka na Morzu Jońskim, sąsiadka Kefalonii i Zakynthos, a jednak zdecydowanie  mniej od nich znana. Słynie z przepięknych plaż i turkusowej, krystalicznie czystej wody. Miejscami można poczuć się jak na Karaibach czy Malediwach, a przy tym to spokojne, pełne słońca i zieleni miejsce. No i zdecydowanie bliżej 🙂

 

 

 

Lefkada ma powierzchnię ok. 360 km2 i zamieszkana jest przez ok. 20 tys. ludzi. Wyspa jest górzysta, zwłaszcza jej środek, więc poruszanie się po niej zajmuje nieco więcej czasu ze względu na kręte drogi. Wschodnie wybrzeże wyspy to niewielkie plaże, cieplejsza woda i więcej miejscowości, natomiast zachodnia część to plaże spektakularne, położone u stóp wysokich, białych klifów, do których z reguły zjeżdża się krętymi drogami. Woda ma tu piękniejszy kolor, ale jest chłodniejsza. Nasz pobyt na Lefkadzie spędziliśmy na południu i zachodzie wyspy, więc opis będzie dotyczył tej właśnie części Lefkady.

 

 

Lefkada – informacje praktyczne

Na samej Lefkadzie nie ma lotniska, ale znajduje się ono blisko wyspy, w Prevezie (ok. 20 km od wjazdu na wyspę). Jednak obecnie z Polski nie latają tam żadne linie lotnicze, trafić się mogą loty czarterowe i oferty wycieczek z biur podróży. My przylecieliśmy do Salonik, tam wynajęliśmy samochód i po odpoczynku na Chalkidiki, przyjechaliśmy na Lefkadę. Podobna odległość dzieli Lefkadę od Aten. Wyspa jest połączona z Grecją kontynentalną groblą i mostem pontonowym, który o pełnej godzinie przesuwa się by przepuścić jachty.

 

Na Lefkadzie nie ma co zwiedzać, więc bez wyrzutów sumienia można oddać się słodkiemu lenistwu. By w pełni skorzystać z potencjału wyspy, czyli plaż, trzeba mieć samochód. Drogi są dobre, jedynie zjazdy do plaż są strome i kręte. Można wypożyczyć łódkę i popływać wokoło wyspy, można odwiedzić małe miejscowości w górach, degustować lokalne wino, oliwę i miody. Wreszcie można podziwiać zachody słońca delektując się grecką kuchnią w jednej z licznych tawern. Są tu i warunki do surfingu (głównie plaża Porto Vasiliki), można i latać paralotnią. Jednak komu by się chciało szaleć, gdy temperatura w lipcu oscyluje wokół 40 stopni? Nam się nie chciało, więc po prostu zwiedzaliśmy … plaże.

 

Lefkada – najpiękniejsze plaże

W kwestii plaż jestem bardzo wybredna. Nie znoszę plaż zagospodarowanych, pełnych rzędów leżaków z parasolami, głośnej muzyki i beach barów. Nie jestem w stanie odpoczywać na zatłoczonych plażach, więc zawsze bardzo starannie wybieram te, na których będziemy wypoczywać. Na Lefkadzie nie jest trudno o wspaniałe plaże, choć tak niewielka na nich ilość ludzi wynikała raczej z pandemicznej sytuacji niż z niskiej popularności wyspy. Faktem jest jednak, że ludzi na plażach (z wyjątkiem jednej) było niewielu, a wystarczyło odejść sto, dwieście metrów od głównego wejścia na plażę i zostawaliśmy sami.

Do większości najładniejszych plaż można dojechać wyłącznie samochodem. Plaże miejskie z definicji nie są tak atrakcyjne, ale z pewnością są łatwiej dostępne. Na zachodzie wyspy dojazd do plaż wiąże się z ostrym, krętym i wąskim zjazdem często szutrowymi drogami o różnej jakości nawierzchni, ale nasz mały Nissan Micra spokojnie dawał radę. Warto jednak samochód wynająć i odkrywać te wszystkie wspaniałe miejsca dla siebie. Poniżej kilka plaż, które wybrałam, uznając je za najpiękniejsze i na których spędzaliśmy czas. Oczywiście pięknych plaż jest dużo więcej i są zróżnicowane, czyli dla każdego coś dobrego. By dojechać do plaż, wystarczy wpisać w nawigację ich nazwy.

 

Plaża Egremni

Moim zdaniem najpiękniejsza plaża na Lefkadzie. Długa, szeroka, piaszczysto-żwirowa i chwilowo dość trudno dostępna. Trzeba sobie na nią zasłużyć 😉 A to dlatego, że po trzęsieniu ziemi w 2015 roku dojście do plaży zostało zasypane, a droga dojazdowa zniszczona. Dopiero wiosną 2021 r. droga została odbudowana, ale nie została jeszcze oficjalnie udostępniona. Zatem samochód trzeba zaparkować ok. 1,1 km od schodów wiodących na plażę i zejść do niej asfaltową drogą o nachyleniu 15%, co w palącym słońcu nie jest łatwe. Ale jeszcze gorszy jest powrót tą drogą do samochodu, dlatego my wybraliśmy się na plażę po południu, gdy słońce pozwalało już oddychać. Zejście na samą plażę odbywa się po metalowych schodach przyczepionych do wysokiej skały. Osoby mające lęk wysokości mogą czuć się niezbyt komfortowo, ale warto podjąć wysiłek, bo widoki ze schodów przecudne! A sama plaża jest fantastyczna i w pełni zasługuje na swoją sławę. Woda ma nieziemski turkusowy kolor, choć jest też zaskakująco chłodna.  I tylko z powodu temperatury wody (no i może dojścia), Egremni nie stała się moją ulubioną plażą na Lefkadzie. Na plaży nie ma żadnych barów ani płatnych leżaków i parasoli. Jeden bar znajdziecie na końcu drogi dojazdowej, przed wejściem na schody prowadzące na plażę.

 

Porto Katsiki

To kolejna wizytówka Lefkady. W dosłownym tłumaczeniu oznacza Port Kóz, bo kiedyś tylko dla nich była dostępna. Do plaży prowadzi dojazd przyzwoitą asfaltową drogą, na końcu której znajduje się spory płatny parking (10 Euro za cały dzień/5 Euro po południu). Zejście na samą plażę jest także po schodach, ale już nie tak fajnych jak na Egremni. Przy parkingu jest bar. Na plaży nie ma parasoli i leżaków, a przynajmniej nie było ich w lipcu 2021 r. Niestety nie można przejść z parkingu klifem po specjalnie wybudowanej ścieżce, bo zawaliła się ona podczas trzęsienia ziemi i nie została na razie odbudowana. Porto Katsiki wygląda jak biały tort, z którego odkrojono spory kawałek. Nieprzyzwoicie białe klify kontrastują z niezwykle błękitną wodą i otaczającą plażę zielenią. Rano plaża schowana jest w cieniu i dopiero po południu kąpie się w słońcu. O zachodzie słońca wygląda bajecznie. Nie jest to najlepsza plaża dla dzieci, bo fale są tu naprawdę wysokie, a woda bardzo zimna. Szybko też robi się głęboko. Dla mnie nie była to plaża do codziennej kąpieli, ale jej wygląd wynagradza te drobne niedogodności. To taka wisienka na torcie 🙂

 

Plaża Megali Petra

to moja ulubiona plaża na Lefkadzie. Woda równie cudownie turkusowa, ale o idealnej temperaturze, bez fal i z płytkim wejściem do wody. Z góry wygląda jakby ktoś rozrzucił na niej kilka głazów, stąd zresztą jej nazwa. Megali Petra stanowi jedną z trzech blisko siebie położonych plaż – w połączeniu z Kalamitsi (Kavalikefta)  i Avali Beach. Do plaży prowadzi wąska, kręta i stroma droga o długości 4 km, która w połowie rozwidla się na Avali i Kavalikefta/Megali Petra. Na końcu drogi znajduje się malutki płatny parking (5 Euro), z którego trzeba dojść do plaży po kamieniach ok. sto metrów. Plaża jest piaszczysto-żwirowa, duża i niezagospodarowana. Wspaniałe miejsce na odpoczynek.

 

Plaża Kalamitsi (Kavalikefta)

to druga z plaż połączonych z Megali Petrą. Dojazd do plaży jest taki sam, jak do Megali Petry i tylko na końcu zjazdu trzeba odbić w prawo na większy, płatny parking. Jest tu też jakiś bar i kilka parasoli. Plaża jest bardzo mała, a ludzi jak na mój gust za dużo, więc nie zostaliśmy na niej. Ciekawa jest dlatego, że jest jeszcze bardziej „zasypana” głazami niż Megali Petra, co może być ciekawym urozmaiceniem. Woda równie błękitna.

 

Plaża Avali

to trzecia z wyżej opisanych plaż, do której trzeba odbić w prawo za znakami, podczas zjazdu drogą, o której pisałam prze opisie Megali Petry. Plaża jest całkiem spora i raczej pusta. Nad plaża znajduje się  przyjemny bar z ładnym tarasem widokowym, schowany w liściach bananowców. Jest tu też prysznic sprytnie ukryty wśród drzew. Na plaży rozłożonych było kilka jednakowych namiotów więc pewnie można tu zostać na noc.

 

Plaża Agiofilli

Mała, naprawdę śliczna plaża, ale niestety zbyt zatłoczona. Gdyby nie to, to byłaby w czołówce moich ulubionych plaż ze względu na kolor wody, idealną wielkość i położenie, lagunowy charakter i drobny piaseczek. Niestety, pomimo trudnego dojazdu, plaża jest pełna ludzi, bo dopływają do niej wodne taksówki z pobliskiego Vasiliki. Szkoda, bo to prawdziwa perełka Lefkady. Dojazd szutrową drogą z Vasiliki, przy plaży płatny parking (7 Euro) lub skorzystanie ze stateczku, który kursuje do plaży.

 

Plaża Afteli

Malutka, chyba najmniejsza jaką widziałam, plaża na południu wyspy. Zjeżdża się do niej krętą, wąską drogą z cudnymi widokami, a na miejscu jest parking i bar, można też wypożyczyć łódkę.

 

 

Lefkada – baza wypadowa

Tak jak wspominałam, Lefkada jest niewielką wyspą i na upartego można ją objechać w jeden dzień. Na wschodzie wyspy znajdziesz kilka miejscowości o charakterze kurortowym, z dużą bazą noclegową (np. Nidri), za to na zachodzie i południu są miejscowości malutkie i dużo pięknie położonych willi. My, miłośnicy spokoju, wybraliśmy naprawdę malutką miejscowość położoną na południu wyspy nad równie niewielką zatoką i to było świetne miejsce na cudowny relaks. Sivota, bo o niej mowa, to także nazwa zatoki z niewielkim  portem pełnym jachtów i kutrów rybackich, z przyjemną promenadą pełną przytulnych tawern tuż przy porcie, serwujących świeżo złowione owoce morza. Koniecznie zajrzyj do tawerny 12 Gods oraz  The Old Plane Tree (5 km od Sivoty, w Kontarenie tuż przy drodze). Jest kilka niewielkich sklepów i nic więcej. Dla mnie ideał 🙂

 

 

Lefkada – cudowna willa

 

Z kolei nasz nocleg na Lefkadzie zasługuje na odrębny wpis, taki był wspaniały 🙂 Willa położona nieco powyżej zatoki, z widokiem na nią, wśród gajów oliwnych, z pięknym basenem ocienionym starymi drzewkami oliwnymi. Urządzona ze smakiem, w pełni wyposażona, a nawet z samochodem do dyspozycji gości. Wieczory na tarasie przy akompaniamencie cykad i kozich dzwonków buszujących w pobliskim gaju, z odgłosami tętniącego życiem portu i zapachem ziół na zawsze pozostaną w sercu. Wille (w sumie jest ich 5, my spaliśmy w domku z 2 sypialniami, pozostałe mają 3 sypialnie) mają swoją stronę (klik) i są też dostępne na booking (klik). Poza naszą tylko jedna była zajęta, więc basen mieliśmy dla siebie. To jedno z najpiękniejszych miejsc w jakich kiedykolwiek nocowaliśmy. A że pogoda była bardzo upalna to do godz. 16.00 odpoczywaliśmy przy basenie, czytając książki i pływając, a po południu jechaliśmy na plaże.

 

 

Jaki jest zatem przepis na wspaniałe greckie wakacje? Prosty! Spokojna wyspa z bajecznymi plażami, nocleg w pięknym miejscu karmiącym zmysły, pyszne jedzenie w klimatycznych tawernach i wszechogarniający chill 🙂 Wszystkie składniki opisane wyżej, więc tylko brać i jechać. Czego Ci życzę !

 

Jeśli podobał Ci się wpis i chciałbyś/chciałabyś śledzić nasze podróże, zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku i Instagramie.

 

Zobacz także:

Co warto zobaczyć na Zakynthos (część II)

Korsyka – przewodnik subiektywny

 

Costa Paradiso – nieodkryty zakątek Sardynii

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o