Spreewald – niemiecka Amazonia
W jeden z weekendów majowych wybraliśmy się do krainy zieloności i klimatycznych kanałów wodnych, położonych tuż za granicą polsko-niemiecką. Mowa oczywiście o Spreewaldzie, czyli najpiękniejszym rejonie Brandenburgii. Spreewald to przepiękny obszar leśny, przez który przepływa Sprewa i której nurt rozlewa się w 300 kanałów zwanych Fliese, nawadniających pola i lasy tego regionu. Obszar ten dzieli się na dwie części – Unterspreewald (na północ od Lübben) i Oberspreewald (na południe od Lübben). Na skutek wielu wieków upraw powstała tu mozaika łąk, pól i lasów oraz sieć rzek o łącznej długości ponad 1000 km. Obszar Unterspreewald stanowi Rezerwat Biosfery Unesco, zaś okolice poniżej Lübbenau stanowią rezerwat przyrody i są najczęściej odwiedzane przez turystów. My spędziliśmy trzy dni na obszarze mniej popularnym turystycznie, a przez to cudownie pustym, dzikim, niesamowicie zielonym, czyli w okolicach miejscowości Burg. W dodatku nasze miejsce noclegowe położone było w samym sercu rezerwatu, tuż obok jednego z kanałów oraz licznych ścieżek rowerowych. Bo Spreewald, oprócz rejsów pięknymi kanałami, oferuje również liczne trasy rowerowe. Wspaniałe miejsce by aktywnie odpocząć na łonie przyrody.
Spreewald – jak zwiedzać
Pierwszego dnia wybraliśmy się na zorganizowany rejs kanałami na łodzi zwanej kahn, płaskiej i bez dzioba. Chcieliśmy zobaczyć jak wyglądają kanały i czy bezpiecznie będzie popłynąć nimi samodzielnie z dziećmi. W tym celu pojechaliśmy rowerami do przystani Waldschlösschen i wykupiliśmy ok. 2-godzinny rejs po kanałach (rozkład rejsów, ceny i opis w linku). Pływaliśmy po większych kanałach, przepływając obok pięknie położonych domów, pod mostkami, mijając się z innymi łodziami i kajakami. Wokoło jest niesamowicie zielono, po kanałach pływają kaczki i inne gatunki ptactwa wodnego, na polach pasą się krowy, po prostu sielsko i anielsko.
Po rejsie wsiedliśmy na rowery (niektórzy spali). Trasy są dobrze oznaczone, prowadzą po najpiękniejszych miejscach tego obszaru, nad kanałami i wzdłuż kanałów.
Spreewald – pływanie canoe
Kolejnego dnia wypożyczyliśmy u naszego gospodarza canoe, bo mieściło bez problemu 4 osoby, dostaliśmy mapę kanałów i ruszyliśmy. Płynęliśmy zgodnie z mapą, a czasami nie, bo nie zauważyliśmy znaku na powalonym drzewie, więc czasem musieliśmy płynąć pod prąd. Kanały meandrowały, rozwidlały się, zwężały by za chwilę rozszerzyć się. Drzewa odbijały się w wodzie, ptaki śpiewały, kaczki uciekały w popłochu. Tylko czasem mijaliśmy się z inną łodzią. Miejscami kanały były zarośnięte, a całe to dzikie miejsce kojarzyło nam się z Amazonią 🙂 Pływa się wspaniale, można tak wiosłować cały dzień, można zatrzymywać się i schodzić na ląd w różnych miejscach by zjeść czy napić się i odpocząć. To czas na naukę wiosłowania i obserwacji przyrody. Jest tylko jedna problematyczna sprawa – obsługa śluz. Śluzy obsługuje się samodzielnie 🙂 Trzeba do niej wpłynąć, zamknąć, wypompować wodę i wypłynąć. Wydaje się skomplikowane, ale chyba nie jest skoro tak jest to zorganizowane. Całe szczęście obok śluz często siedzą wolontariusze, którzy je obsługują. Nam za każdym razem ktoś otwierał śluzę, a raz trafiła się grupa kajakarzy, którzy zajęli się śluzą.
Po takim całodniowym rejsie można zrelaksować się w termach w Burgu. To bardzo przyjemny obiekt, jeden z najnowocześniejszych w kraju. Solankowa woda termalna jest tu pompowana z głębokości 1350 m i jest jedną z najbogatszych w sole mineralne solanek w Niemczech. Obiekt składa się z ośmiu basenów, saun, łaźni, beczek solankowych, spędziliśmy tu bardzo przyjemne popołudnie.
W miejscowości Burg warto zobaczyć również zabytkowy dworzec kolejowy , na którym wystawiono tabor kolejowy. A że maj to sezon szparagowy, w restauracjach znajdziecie wariacje na temat szparagów, warto spróbować.
Spreewald to wspaniałe i wciąż nieodkryte miejsce, idealne na majówkę czy inny dłuższy weekend. Nie spotkaliśmy tam ani jednego naszego rodaka, żadnych Azjatów, jedynie Berlińczyków, którzy odpoczywają poza miastem. Kanały są tak malownicze, tak soczyście zielone, pełne życia i dające energię, że nie chce się stamtąd wracać. Dla dzieci pływanie canoe to wielka frajda, dla dorosłych też, bo można dowolnie skręcać i wybierać trasy i nigdy nie wiadomo dokąd trafimy. Dodatkowo kuszą świetnie przygotowane i malownicze trasy rowerowe. Z całą pewnością tam wrócimy, tym razem jesienią by zobaczyć jak w kanałach odbijają się kolorowe liście. Nie odwiedziliśmy też wszystkich miejsc, warto zajrzeć do Lehdy i do kilku innych ciekawych miejsc.
Nocowaliśmy w Spreewald Pension Spreeaue, które to miejsce bardzo polecam. Położone w samym centrum rezerwatu, przy kanale i ścieżkach rowerowych. Na miejscu można wypożyczyć kajaki i canoe, rowery.
Jeśli szukacie pomysłu na długi weekend majowy czy każdy inny, z dala od tłumu turystów, a jednocześnie w odległości ok. 3 godzin jazdy samochodem (z okolic Wrocławia) to Spreewald będzie idealnym miejscem. Docenią je zwłaszcza miłośnicy przyrody i amatorzy aktywnego odpoczynku.
Podobał Ci się ten wpis? Polub nasz profil na Facebooku.
Nie znałem tego miejsca. Dzięki za relacje. Wpisuje na listę. Z Poznania to żabi skok. Widzieliście tam może ludzi z psami?
Proszę bardzo, sama chętnie wrócę do Spreewaldu po latach 🙂 Niestety nie pamiętam czy widzieliśmy ludzi z psami, może dlatego, że w ogóle niewielu ludzi tam widzieliśmy, głównie na ścieżkach rowerowych. Ale podejrzewam, że zakazu nie ma, to nie jest park narodowy ani górskie szlaki 🙂
Bardzo fajne miejsce. Ja dużo, dużo bardziej i lepiej znam Niemcy zachodnie, ale kto wie, może i na wschodzie kiedyś turystycznie zawitam. Bardzo ciekawa i obszerna fotorelacja, która oddaje całe pięknego tego miejsca. Przekonała mnie w 100% do odwiedzenia tego miejsca, a chyba takie jest założenie tego wpisu, prawda?
Dokładnie takie 🙂 Wschód też ma sporo do zaoferowania, a jest blisko, przynajmniej z Dolnego Śląska 🙂