Kajakiem w Dolinie Baryczy

Wrzesień 8, 2020

Kategorie: Blisko , Polska

Dolinę Baryczy zwiedzaliśmy już na rowerach, pieszo, samochodem, podglądaliśmy ptaki i jedliśmy pyszną rybkę, ale do tej pory nie wpadłam na pomysł, żeby popływać tam na kajakach. W tym roku nadrobiliśmy to niedopatrzenie i całe szczęście, bo to świetny pomysł na atrakcyjne spędzenie czasu w tej pięknej krainie.

 

 

Trasy kajakowe w Dolinie Baryczy

 

Pływać kajakiem można po prawie całej Baryczy i wielu jej dopływach. Na całej swej długości nurt rzeki jest powolny, występują na niej liczne jazy i tamy, a latem poziom wody jest stosunkowo niski.

 

Rzeka podzielona jest na kilka odcinków o różnej długości, po których można pływać kajakiem:

 

  • Milicz – Sułów (długość: 10 km | czas: 3 godz.)
  • Potasznia – Milicz (długość: 14 km | czas: 4 godz.)
  • Odolanów – Potasznia (długość: 16 km | czas: 4 godz.)
  • Sułów – Żmigród (długość: 21 km | czas: 5 godz.)
  • Żmigród – Wąsosz (długość: 21 km | czas: 5 godz.)
  • Wąsosz – Osetno (długość: 21 km | czas: 5 godz.)
  • Osetno – Wyszanów (długość: 19 km | czas: 5 godz.) – spływ kończy się w miejscu gdzie Barycz wpływa do Odry

 

Trasa Milicz – Sułów

Jednym z najurokliwszych i najciekawszych odcinków, a przy tym łatwo dostępnym i niezbyt wymagającym jest trasa z Milicza do Sułowa. Barycz na tym odcinku jest „dzika”, nie ma wałów i swobodnie meandruje tworząc niepowtarzalny klimat. Woda latem nie jest zbyt głęboka (3-4 metry w czasie suszy), a rzeka jest bezpieczna.

Ponieważ to także najkrótszy odcinek, wybraliśmy go na dobry początek przygody z kajakami. Jest to także najpopularniejszy odcinek do spływania, choć my tego w ogóle nie odczuliśmy, bo na rzece minęło nas może łącznie z pięć kajaków.

Miejsce startu w Miliczu znajduje się przy moście na rzece Barycz (ul. Krotoszyńska). Samochód należy zostawić na dużym (płatnym) parkingu, a po załatwieniu wszystkich formalności, od razu można ruszyć na wodę.

 

 

 

Na trasie można zatrzymać się w dwóch miejscach. Kilkanaście minut od rozpoczęcia spływu, po lewej stronie, znajduje się Ostoja koników polskich, jedna z niewielu hodowli tej rasy w Polsce. Z rzeki widać jedynie pastwiska, ale można się tam zatrzymać i jeśli koniki się akurat pasą, przyjrzeć się im bliżej.

Płynąc dalej wkraczamy w jedne z najciekawszych odcinków Baryczy. Rzeka na tym odcinku zaczyna meandrować i tworzy niepowtarzalny klimat.

 

 

Kolejny możliwy przystanek to Grodzisko Kaszowo, gdzie znajduje się przystań. Kilkadziesiąt metrów od przystani znajduje się wiata turystyczna z miejscem na ognisko. Można tu odpocząć, posilić się, a także podziwiać starorzecze Baryczy i piękny sosnowy las. Na niewielkiej górce znajduje się  kamień, informujący, że w tym miejscu znajduje się dawne grodzisko. Jest to ponoć jedno z najstarszych miejsc, w którym osiedlali się pierwsi ludzie zamieszkujący dolinę. My jednak popłynęliśmy dalej, ponieważ przy przystani nie było gdzie zatrzymać kajaka, a płynęło nam się tak dobrze, że aż żal było się zatrzymywać.

 

 

Ostatni odcinek spływu to rzeka pełna wielkich liści lilii wodnych, przez które trzeba się przedzierać. Widoki piękne, rzeka szeroka, aż żal kończyć tę przygodę! Gdy dopłyniemy do Jazu Sułów możemy zakończyć spływ cumując do prawego brzegu. Przy jazie znajduje się elektrownia wodna, a dalej ośrodki wypoczynkowe i bary. Tu czekają wynajmujący kajaki i stąd odbierają i dowożą na parking. Dalej można płynąć do Rudy Sułowskiej przenosząc kajak na Jazie w Sułowie na rzekę Młynówkę. Trasa ma długość ok. 6  km,  czas płynięcia ok 1/1,5 godziny.

 

 

Jako że od razu załapaliśmy kajakowy flow, spływ był przyjemny i sprawił nam dużo frajdy. Dziewczyny były zachwycone, skore do wyścigów i zabawy. Spływ zajął nam niecałe 4 godziny, ale nie spieszyliśmy się. Po drodze nie trzeba przenosić kajaków w żadnym miejscu, nie napotkaliśmy też mielizn, za to zdarzało nam się wpłynąć w sitowie. Spotkaliśmy kaczą rodzinkę, która jednak szybko umknęła zanim zdążyłam wyjąć aparat.

 

 

Kajakiem w Dolinie Baryczy – informacje praktyczne:

  • Warto mieć ze sobą wodę i drobne przekąski. Latem koniecznie weźcie czapki z daszkiem i krem z filtrem. My dosłownie spaliliśmy ramiona i uda, pomimo tego, że nie odczuwaliśmy jakoś specjalnie upału. Jednak słońce na wodzie grzeje mocno, a odkryte części ciała są mocno eksponowane, warto więc je zabezpieczyć.
  • Wypożyczalni kajaków w Miliczu jest kilka (wystarczy wygooglować), jednak koniecznie zarezerwujcie je z wyprzedzeniem. My beztrosko obdzwoniliśmy kilka wypożyczalni w niedzielę rano, bo właśnie w niedzielę chcieliśmy płynąć i wszędzie poinformowano nas, że nie ma żadnych dostępnych kajaków, a na terminy weekendowe trzeba je rezerwować do środy. Gdy zrezygnowani pakowaliśmy plecaki w góry, oddzwoniła pani z jednej wypożyczalni, że zwolniły jej się dwa kajaki i możemy przyjechać. Mieliśmy zatem fuksa, ale nie polecam ryzykować.
  • Kajaki na tej trasie wypożyczane są w dwóch turach – od 8.00 rano i od 12.00. Przepłynięcie odcinkiem Milicz- Sułów zajmuje ok 3-4 godzin, stąd tak wyznaczone godziny. Ok. 16.00 odbywa się powrót do Milicza, jeśli jest więcej ludzi to pracownik wypożyczalni zabiera tylko kierowców, a reszta czeka przy Jazie.  Oczywiście jeśli przypłyniecie później to nic wielkiego się nie stanie.
  • Pytałam właścicielkę, bo wracaliśmy wszyscy razem, czy można wypożyczyć kajaki po południu, właśnie od 16.00 i zostałam poinformowana, że nie. Nie wiem czy we wszystkich wypożyczalniach jest tak samo, ale szkoda, bo w popołudniowym świetle meandry Baryczy muszą nabierać dodatkowej magii.
  • Koszt wynajmu kajaka wszędzie jest taki sam i wynosi 50 zł za kajak  i za przewóz 4 osób  kolejne 50 zł (2,5 zł za 1 km), czyli łącznie za 4-osobową rodzinę zapłaciliśmy 150 zł.

 

Jeśli podobał Ci się wpis i chciałbyś/chciałabyś śledzić nasze podróże, zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku i Instagramie.

 

Zobacz także:

Rejs po Jeziorze Szkoderskim

Spreewald – niemiecka Amazonia

 

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o