Costa Paradiso – nieodkryty zakątek Sardynii
Gdy kupiliśmy bilety na Sardynię, było nam obojętne w której jej części spędzimy urlop, bo wiedzieliśmy, że cała wyspa jest piękna. O miejscu docelowym zdecydował więc przypadek, a konkretnie położenie domu, który zarezerwowaliśmy. Ponieważ urlop spędzaliśmy z przyjaciółmi i małymi dziećmi (Pola miała wówczas nieco ponad rok), wyjątkowo nie planowaliśmy wielkiego przemieszczania się. Miało być pięknie, ciepło i bardzo na luzie. I w ten oto sposób trafiliśmy na Costa Paradiso.
Miejsce okazało się rewelacyjne, choć z lotniska mieliśmy spore trudności by trafić do wynajętego domu. A gdy już dotarliśmy na miejsce to … z tarasu ujrzeliśmy Korsykę 🙂 Costa Paradiso (Rajskie Wybrzeże) to ok. 70 km odcinek skalistego wybrzeża na północy Sardynii, ok. 60 km od lotniska w Olbii i tylko 40 km od Korsyki. To bardzo malownicze miejsce, pełne ostrych granitowych skał, zwykle czerwonych i pomarańczowych, często o fantastycznych kształtach. To fragment Sardynii idealny dla osób szukających oryginalnych nadmorskich krajobrazów i dzikiej przyrody.
Niesamowicie urzekła mnie tu architektura. Idealnie wtopiona w krajobraz, w kolorach niemalże identycznych jak otoczenie, jak skały. Rzadko spotkać można aż taką harmonię.
Na Costa Paradiso znajdziecie kilka pięknych plaż. Poza malutkimi plażyczkami pomiędzy skałami, a raczej miejscami, w których można rozłożyć ręcznik i wskoczyć do mini basenów utworzonych przez skały, znajdziecie również regularne plaże. Najbardziej znaną i uważaną za najpiękniejszą w tej części wyspy jest Spiaggia Li Cossi. Nie jest to plaża bezpośrednio dostępna, od parkingu dzieli ją około 30 minutowy spacer wytyczoną ścieżką wśród skał, czasem po schodkach zabezpieczonych drewnianą barierką. Nie jest to ciężki spacer, choć z dziećmi, akcesoriami plażowymi i w upale może okazać się męczący. Jednak widoki wynagradzają jakikolwiek trud.
Fenomen tej plaży polega na tym, że jest ona otoczona wysokimi skałami z obu stron, z przodu oddzielona morzem, a z tyłu plaży płynie rzeka Li Cossi. Latem koryto rzeki nieco przysycha i nie dosięga do morza, zatem plaża jest normalnie dostępna i sucha, natomiast zimą rzeka potrafi zalać plażę w dużej części. Plaża nie jest duża, ma długość 80 m i szerokość 70 m.
Woda jest niesamowicie przejrzysta i ma piękny turkusowy kolor. Dno jest kamieniste. Na plaży nie ma żadnej infrastruktury, co tylko podnosi jej walory. Można wypożyczyć rower wodny i popływać wokół skał. Plaża jest osłonięta od wiatru, a wejście do morza płytkie i łagodne.
W pobliżu jest jeszcze jedna plaża, która bardzo nam przypadła do gustu, większa, dłuższa i zupełnie pusta, tylko w oddali widać było kolorowe żagle surferów, ale nie potrafię sobie przypomnieć jej nazwy. Wiem, to niedopuszczalne, ale przekopałam sieć i żadne zdjęcie nie przypomina mi tej właśnie plaży, zatem chwilowo się poddaję. Nie jest to duży problem, ponieważ na Sardynii gdziekolwiek nie pojedziecie to znajdziecie wspaniałe plaże, różnorodne – duże, małe, w zatoczkach, puste i bardzo zatłoczone. Dla każdego coś dobrego. Dlatego warto mieć samochód by z drogi wypatrzyć kawałek piasku tylko dla siebie 🙂
Mam jednak niewielkie wyrzuty sumienia, że nie pamiętam nazwy akurat tej plaży, bo to właśnie na niej Pola zrobiła swoje pierwsze samodzielne kroki i nawet udało nam się to uwiecznić 🙂 Przez cały pobyt na Sardynii próbowała stawać na nóżkach, a gdy jej się to udawało to komunikowała to głośnym okrzykiem, a potem upadała na miękki piasek. Aż tu nagle poszłaaaa trzymając wiaderko w dłoni 🙂
Costa Paradiso to dobra baza wypadowa w kilka pięknych miejsc: Costa Smeralda, Capo Testa, archipelag La Maddalena czy Isola Rossa. W dość bliskiej odległości znajduje się również Grotta di Nettuno.
Informacje praktyczne:
- najbliżej na Costa Paradiso jest z lotniska w Olbii, na które latają linie lotnicze z kilku miast, w tym z Berlina;
- najwygodniej mieć samochód, ale i bez niego można dojechać autobusami;
- po Sardynii jeździ się dość wolno ze względu na kręte drogi, często przez góry;
- na Costa Paradiso mieszkaliśmy w miejscowości Trinità d’Agultu e Vignola, w domu, który znaleźliśmy na stronie Homelidays, ponieważ na bookingu nie było prawie żadnych ofert domów;
- nasz dom gorąco polecamy, z tym że przeznaczony jest dla 8 osób, rezerwacja następuje poprzez bezpośredni kontakt z właścicielem, który świetnie włada jęz. angielskim, cenę można negocjować (nam udało się uzyskać upust aż 400 EUR od ceny wyjściowej za 12 dni pobytu).
Podobał Ci się ten wpis? Polub nasz profil na Facebooku.
Spiaggia Lu Litarroni:) ta od pierwszych kroczków 🙂
O rany, chyba tak! 🙂 dziękuję za podrzucenie nazwy, uzupełnię wpis 🙂
Piękne widoki, a turkusowy kolor wody nigdy mi się nie znudzi! Fajnie, bo nie ma tłumu ludzi!
Rzeczywiście nie ma, to chyba mało znany region Sardynii i takie lubimy najbardziej 🙂