Alpy – przepiękny szlak Lärchfilzkogel – Wildseeloderhaus – Henne (2078 m npm)

Sierpień 6, 2020

Kategorie: Austria , Blisko , Góry

Są miejsca, które promieniują pozytywną energią. W jednym z nich stoi schronisko Wildseeloderhaus, w okrągłej kotlinie nad magicznym jeziorem Wildsee, w pobliżu Wildseeloder, lokalnej góry Fieberbrunn. Zabieram Was tam na spacer 🙂

 

 

Szlaków do górskich wędrówek w Alpach jest nieskończenie wiele, trudno więc je poznać i wybrać te najpiękniejsze. Z całej palety możliwości, w wyborze można kierować się różnymi przesłankami, w naszym przypadku był to atrakcyjny plac zabaw w pobliżu ? I szczerze mówiąc, powód by wejść akurat na tę górę, dobry jak każdy inny w Alpach, bo naprawdę wszędzie jest pięknie. Początkowo planowaliśmy  dojść tylko do jeziora Wildsee, odpocząć w schronisku i spokojnie wrócić, by resztę dnia spędzić w raju dla dzieci Timoks Wilder Welt. Tak się jednak nie stało…

Alpy – szlak do Wildseeloderhaus

Szlak rozpoczyna się przy górnej stacji kolejki Lärchfilzkogel (1645 m).  By się tam dostać, należy przyjechać do miejscowości Fieberbrunn i wjechać kolejką Lärchfilzkogel Bahn na szczyt. Po drodze jest stacja pośrednia, ale na niej nie trzeba wysiadać, wagoniki pojadą dalej na samą górę. Na gorze widoki przepiękne, paralotniarze szybują w przestworzach, można wygrzać się w słońcu na leżaczkach i już tam zostać ? My jednak ruszyliśmy na szlak.

 

 

Początkowo nie było widać celu wędrówki, a szlak wiódł dość mocno w dół. Jednak po chwili marszu ukazała się przełęcz pomiędzy dwoma górami – po prawej  Wildseeloder (2118 m), po lewej Henne (2078 m). Gdy doszliśmy do poziomego odcinka trasy, naszym oczom ukazało się schronisko, do którego zmierzaliśmy. Położone wysoko! Z daleka wyglądało bardzo wysoko, co oznaczało niezłą wspinaczkę do góry. I rzeczywiście, po przejściu kładki nad jakimś potoczkiem, minięciu gospodarstwa produkującego sery z mleka alpejskich krów, ścieżka zaczęła piąć się w górę. I tak już zostało aż do jeziora i schroniska.

 

 

Im wyżej szlak piął się w górę. tym piękniejsze widoki  rozpościerały się za nami. Stacja kolejki oddalała się, a na jej tle wyrastały szczyty masywu Wilder Kaiser. Wokoło kwitły kolorowe kwiaty, krowy pobrzękiwały dzwonkami i było po prostu pięknie.

 

 

W końcu doszliśmy do jeziora i schroniska Wildseeloderhaus. Całkiem sporo tam ludzi jak na warunki alpejskie, ale to tylko potwierdza magię tego miejsca. Zajęliśmy miejsca przy stoliku przed schroniskiem, zamówiliśmy obiad i deser i odpoczywaliśmy. W jeziorze można zamoczyć nogi, ale woda jest lodowata. W końcu znajduje się ono na wysokości 1854 m. Schronisko zostało zbudowane w 1892 r. z kamienia, którego znajduje się tam pod dostatkiem. Wapień wydobywano na miejscu, a pozostałe potrzebne materiały były  transportowane na górę przez zwierzęta i tragarzy.

 

 

Po obiedzie postanowiłam przejść się wokół jeziora. Nad schroniskiem zatrzymała się malownicza chmura, a widok na schronisko z drugiej strony jeziora był niesamowity.

 

 

Będąc po drugiej stronie jeziora zauważyłam szczyt, a na nim kilka osób, które z dołu wyglądały jak mrówki. W schronisku na mapie sprawdziłam, że to szczyt Henne i nagle zapragnęłam na niego wejść. Rodzinka nie paliła się do wchodzenia na kolejną górę, ale udało mi się ich przekonać.

Alpy – szlak na Henne

 

Początkowo szlak trawersował w górę, a widoki na jezioro stawały się coraz piękniejsze. Po dojściu do przełęczy, jezioro widać było w całej okazałości, a szlak zaczął piąć się mocno pod górę. Tu Pola z tatą została, a my z Lenką poszłyśmy na szczyt. Widoki po drodze oszałamiały! Wierzcie mi, chcecie je zobaczyć 🙂

 

 

Z góry widoczna jest panorama 360 stopni. Widać mnóstwo bliższych i dalszych góry, ośnieżone masywy, małe górskie jeziorka. Wokoło panowała cisza, bo zdecydowana większość ludzi została przy jeziorze. Po drodze minęłyśmy tylko dwie osoby, a na górze byłyśmy same.

 

 

Gdy już nasyciłyśmy oczy otaczającymi nas krajobrazami, zaczęłyśmy schodzić. Z przełęczy można pójść dalej na Wildseeloder i jest to zdecydowanie łatwiejsze podejście niż bezpośrednio spod schroniska. Jeśli będziecie mieli więcej czasu, albo przynajmniej dalsza wędrówkę w planach, idźcie na ten szczyt, bo widoki na pewno zapierają dech w  piersiach.

 

 

Z przełęczy zejście do jeziora jest już szybkie, ale nie zatrzymywaliśmy się przy schronisku, bo spieszyliśmy się do obiecanego placu zabaw, o którym napiszę w osobnym wpisie. Właściwie wiele słów tu nie trzeba. Mam nadzieję, że same zdjęcia przekonały Was, że warto wybrać ten szlak spośród wielu innych, bo widoki wynagradzają trud (w sumie nie taki wielki) wejścia na sama górę.

 

 

Szlak Lärchfilzkogel – Wildseeloderhaus – Henne – informacje praktyczne

  • długość szlaku do jeziora i schroniska wynosi ok. 1 km, przejście zajmuje ok. 1,5-2 godzin
  • wejście na Henne ze schroniska zajmie ok. 1,5 godziny
  • w drodze do jeziora można odbić w lewo na via ferratę Henne und Himmel (są znaki) – poziomy od A do D, w tym również odcinek dla dzieci, długość 800 m, prowadzi na szczyt Henne
  • na stacji pośredniej – wjazd kolejką Streuboden Bahn z Fieberbrunn – znajduje się świetny plac zabaw dla dzieci z alpinecoasterem i wieloma innymi atrakcjami – Timoks Wilder Welt (czynny do godz. 17.00)
  • w schronisku Wildseeloderhaus można przenocować w dwóch pokojach 2-osobowych i dwóch 4-osobowych, zapewne warto zarezerwować nocleg z wyprzedzeniem.

 

Jeśli podobał Ci się wpis i chciałbyś/chciałabyś śledzić nasze podróże, zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku i Instagramie.

 

Zobacz także:

Alpy austriackie latem – jak spędzić alpejskie lato w Tyrolu

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o